2009 – dwie polskie wyprawy w Valbonie

Magdalena Słupińska

W tym roku pojechaliśmy do Valbony w większym niż poprzednio składzie – dziesięciu grotołazów, oraz 5 osób wspierających nasze działania w górach. Wybraliśmy też inną drogę dojazdu – przetestowaną w maju trasę przez Kosowo. Jest ona czasowo krótsza, ale niestety droższa bo w Kosowie trzeba wykupić dodatkowe ubezpieczenie na samochody.
Valbona, tradycyjnie już, w połowie sierpnia przywitała nas piękną pogodą więc następnego dnia wyruszyliśmy w góry. Dzięki autom terenowym mogliśmy przetransportować sprzęt do bazy wysuniętej zlokalizowanej przy szałasach Buni e Zicit. W lecie mają tam swoją bazę pasterze, bo w pobliżu znajduje się jedyne w tym rejonie źródło. Pod ich opieką zostawiliśmy część sprzętu, a resztę przetransportowaliśmy do obozu górnego.
Tego lata w górach było znacznie więcej śniegu niż w poprzednim roku, dlatego zdecydowaliśmy, że wszystkie siły skierujemy do zawieszonej doliny położonej pomiędzy szczytami Maja Cet-Harushës (2421 m n.p.m.), Maja Ismel Sali Brucaj (2527 m n.p.m.) i Maja Malgashit (2319 m n.p.m.). Obóz założyliśmy w środkowej części doliny na wysokości 2100 m. Eksplorację prowadziliśmy 8 dni, poznając ok 3/4 powierzchni doliny. Podzieleni na trzy zespoły znaleźliśmy 30 nowych otworów jaskiń, 20 z nich dokładnie sprawdziliśmy. Do tej pory najgłębsza okazała się znaleziona przez zespół Piętak, Sprycha, Wiśniewski jaskinia AVL 52 o głębokości 69,3 m i długości 127,9 m. Następna w kolejności jest AVL 50 (-54,1 m; 114,0 m). W sumie w 2009 roku zmierzyliśmy 1051,5 m nowych ciągów jaskiniowych, a od początku naszej eksploracji w Albanii to już 1815,5 m poznanych jaskiń.


Dokładny plan uzyskała też znana wcześniej jaskinia Shpella e Haxhise (365 m, 34,6 m deniwelacji), która w przyszłości po niewielkim przygotowaniu może zostać udostępniona turystycznie i stać się dodatkową atrakcją doliny.
Mamy do czego wracać w przyszłym roku, bo pozostało do sprawdzenia kilka obiecujących otworów, chcemy też poznać pozostałą część doliny Cet Harushes i górne piętro położonej obok doliny Pecmares.
Podczas dnia kondycyjnego odwiedziliśmy jedną z bocznych dolin Valbony – Ceremit. Dwa lata temu do wioski została zbudowana droga – na razie jest tylko w standardzie albańskim, czyli można dojechać samochodem z napędem na cztery koła, ale jak zapewniły nas na spotkaniu podsumowującym majową wyprawę , władze gminy Margegaj, za 2 lata przez Ceremit będzie prowadziła droga asfaltowa do przejścia granicznego z Czarnogórą. Takie rozwiązanie byłoby dla nas bardzo korzystne bo znacznie skróciłoby drogę dojazdu w masyw. Na razie czekamy cierpliwie na realizację tych planów.
W czasie naszego wcześniejszego pobytu w maju, a także ponownie w sierpniu prowadziliśmy obserwacje hydrologiczne. Większość źródeł, które pomierzyliśmy w maju ma charakter okresowy. Jednak najciekawsze dla nas okazały się pomiary wywierzyska położonego w Selimaj, które nie zmieniło swojej temperatury ani wydajności w stosunku do pomiarów majowych. Świadczyć to może o stałym i dość obfitym zasilaniu. Obserwacje źródeł będziemy prowadzili w dalszym ciągu, aby zweryfikować nasze przypuszczenia dotyczące kierunków odwodnienia masywów otaczających dolinę Valbony.

W wyprawie do „źródeł” Valbony w maju 2009 roku uczestniczyli Marek Kozioł, Mariusz Polok – kierownik oraz Magda Słupińska.

W sierpniowej wyprawie do kotła Cet Harushes wzięli udział: Anna Burska, Marek Bursku, Artur Janiga, Grzegorz Kuśpiel, Darek Piętak, Mariusz Polok – kierownik, Magdalena Słupińska, Damian Sprycha, Jacek Strejczyk, Zbyszek Wiśniewski oraz grupa wspomagająca – Małgorzata Polok, Małgorzata Wapa, Andrzej Polok, Damian Polok i Maurycy Słupiński.

pl_PLPolish