W połowie lutego zostaliśmy zaproszeni do Bolonii, aby zaprezentować możliwości CaveSnipera dla potrzeb prowadzonego przez Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), szkolenia astronautów , które będzie miało miejsce na Sardynii. Prezentacja i zajęcia praktyczne, na której pojawili się oprócz pracowników ESA także przedstawiciele okolicznych klubów, miała miejsce na Wydziale Nauk o Ziemi Uniwersytetu w Bolonii który to uniwersytet koordynuje jaskiniową część szkolenia astonautów.
Podczas zajęć praktycznych mieliśmy okazję odwiedzić bibliotekę Societa Speleologica Italiana znaną jako Centro Italiano di Documentazione Speleologica – Biblioteca „Franco Anelli”.
Kiedy Mariusz i Marek prowadzili szkolenie dla pracowników ESA, ja mogłam przeglądać zgromadzone w kilku salach zbiory. Wyznaję, że jestem pod ich ogromnym wrażeniem, a niektóre voluminy dotykałam z drżeniem rąk.
Najstarszym voluminem biblioteki jest dziewiata księga napisanego przez Ulissesa Aldrovandi dziełaOrnithologiae wydanego w 1599 roku, w której możemy obejrzeć ryciny przedstawiające nietoperze.
Największe wrażenie robi wydana w 1687 roku, doskonale zachowana, księga MUNDUS SUBTERRANEUS, autorstwa niemieckiego jezuity Anatazego Kirchera, w 12 księgach opisująca jego wiedzę i spostrzeżenia na temat świata podziemnego. Przedstawił swój model ziemii oraz idealny, według ówczesnego stanu wiedzy, system hydrologiczny. Znaczna część dzieła opisuje zwierzeta tegoż świata podziemnego, w tym wiele gatunków smoków, z którymi walczyli dzielni rycerze.
Inne bardzo ciekawe pozycje to wydane w Brukseli w latach 1829 i 1832 monografie jaskiń Grotte de Remouchapms położonej w dolinie Ambleve oraz Grotte de Han położonej w dolinie Lesse. Obie walońskie jaskinie są udostępnione turystycznie do dziś, ale wykonana w I połowie XIX wieku dokumentacja budzi szacunek.
Byliśmy pod wielkim wrażeniem zbiorów już tam zgromadzonych – a także tych gromadzonych na bieżąco.
Pośród voluminów z XVII wieku znalazłam niemal wszystkie periodyki wydawane przez kluby i sekcje jaskiniowe w Polsce (oczywiście w innych krajach też).
Dzięki temu, że obecnie możemy bez przeszkód podróżować po Europie nic nie stoi na przeszkodzie, aby bolońską bibliotekę odwiedzić w poszukiwaniu materiałów ze starych Gacków czy Meandrów, ale przyznaję, że zazdroszczę Włochom podejścia do kwestii dokumentacji. Podoba mi się bliska współpraca pomiędzy klubami i ośrodkami naukowymi zajmującymi się badaniem krasu czy zjawisk krasowych, której efektem jest ta wspaniała biblioteka.
Z uznaniem patrzyłam na zbiory żałując, że w Polsce nie istnieje podobny księgozbiór. Pewnie byłoby trudno o dzieła takie jak MUNDUS SUBTERRANEUS z 1687 roku, ale marzyłaby mi się możliwość przejrzenia w jednym miejscu choćby periodyków wydawanych w Polsce mniej lub bardziej regularnie.
Magda Słupińska